środa, 28 marca 2018

Recenzja: Serce meduzy

Czy czasem rezygnujecie z czytania książek, których bohaterami są dzieci, w obawie, że nie będziecie w stanie utożsamić się z nimi i ich problemami? Jeżeli tak, nie popełnijcie tego błędu przy "Sercu meduzy" Ali Benjamin, bo pozbawicie się w ten sposób naprawdę wyjątkowej lektury!



Tytuł: Serce meduzy
Autor: Ali Benjamin
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 27 lutego 2018
Ilość stron: 304
Ocena: 7,5/10

12-letnia Zuza Swanson, inteligentna i ciekawa świata dziewczynka, traci najlepszą przyjaciółkę, która w trakcie wakacji topi się oceanie. Choć tak naprawdę zaczęła ją tracić już dużo wcześniej… Zuza nie potrafi pogodzić się z ostatecznością tego, co się stało, z niemożnością naprawienia błędów, które oddaliły je od siebie - z dnia na dzień przestaje mówić i coraz więcej czasu poświęca badaniom naukowym, które mają udowodnić, kto jest prawdziwym winowajcą śmierci Franny. Czasem najtrudniejszą rzeczą jest nie walka, ale zaakceptowanie sytuacji i zrozumienie, że pewne rzeczy po prostu się zdarzają…

“Serce meduzy” to powieściowy debiut amerykańskiej autorki Ali Benjamin, skierowany raczej do młodszego czytelnika, ale poruszający tak uniwersalną tematykę, że zdecydowanie może przemówić również do dorosłych.  

Śmierć jest zjawiskiem, które prędzej czy później dotyka każdego człowieka i tak naprawdę nic nie jest w stanie przygotować nas na utratę naszych bliskich. Jeśli jako dorośli ludzie nie potrafimy się z nią pogodzić, to co dopiero dziecko, takie jak Zuza? Z dnia na dzień spada na nią ogromny ciężar, pogłębiający tylko jej poczucie wyobcowania. Dziewczynka różni się od swoich rówieśników, a zwłaszcza rówieśniczek, które, powoli wkraczając w okres dojrzewania, zaczynają interesować się chłopcami, ciuchami i makijażem, podczas gdy Zuza woli poznawać interesujące fakty o otaczającym ją świecie. Z tego powodu w szkole uważana jest za dziwadło i spotyka się z szykanami ze strony rówieśników, w tym także Franny, dla której wygląd zewnętrzny i popularność stają się ważniejsze niż wieloletnia przyjaźń. Zuza doświadcza więc różnych rodzajów straty - przepaści, jaka tworzy się między nią a jej przyjaciółką, a następnie nieodwracalnego rozerwania ich więzi przez śmierć. W pewnym sensie dziewczynka traci również ojca, z którym po rozwodzie rodziców widuje się tylko raz w tygodniu. Nic dziwnego, że wrażliwa dwunastolatka ucieka w całkowite milczenie i próbuje na swój sposób poradzić sobie z sytuacją. Zuza zaskakuje nietypowymi dla dzieci w jej wieku inteligencją, sposobem myślenia i pewną dozą dojrzałości, choć w środku ciągle jest samotną dziewczynką, bezsilną wobec praw rządzących wszechświatem.

Pod względem stylistycznym powieść dostosowana jest zarówno do młodszych, jak i starszych czytelników. Autorka posługuje się językiem lekkim, ale pięknym, zawierając w swojej książce wiele wnikliwych przemyśleń i ciekawostek, dotyczących świata przyrody, a szczególnie meduz, stanowiących przedmiot badań głównej bohaterki. Podczas lektury można więc wiele się nauczyć, nawet tego nie zauważając. Najważniejszym aspektem książki jest jednak konkluzja, że każdy przeżywa stratę na swój sposób - nie ma lepszych lub gorszych, bardziej lub mniej skutecznych, ale otwarcie się na pomoc bliskich może w znaczący sposób wspomóc ten trudny i bolesny proces.

Jedyne zastrzeżenie, jakie mam, to niepotrzebne spolszczenie imienia bohaterki. W niczym nie utrudniłoby to czytania, gdyby Suzy pozostała Suzy, zwłaszcza, że Franny wcale nie jest Franią, a Justin Justynem. Pośród wielu innych anglojęzycznych imion i nazw, pojawiających się w książce, polska Zuza brzmi po prostu nienaturalnie.

“Serce meduzy” to piękna opowieść o przyjaźni, dorastaniu i jego trudnych aspektach, o przeplataniu się życia i śmierci, a także o pięknie wszechświata. Myślę, że jest w stanie w jakimś stopniu przemówić do każdego, niezależnie od wieku i bagażu życiowych doświadczeń.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.


2 komentarze:

  1. Czekałam na opinie tego tytułu i Twoja jest pierwsza, jaką przeczytałam! Na tyle pozytywna, że ostatecznie dodaję książkę do listy i mam nadzieję, że wkrótce uda mi się ją przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się i mam nadzieję, że Ci się spodoba :)

      Usuń