piątek, 21 lipca 2017

Recenzja: Słodkie sekrety

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją lipcowej nowości od Wydawnictwa Filia, ciepłej i wciągającej powieści o kobietach i dla kobiet. 



Tytuł: Słodkie sekrety
Autor: Sally Hepworth
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 5 lipca 2017
Ilość stron: 400
Ocena: 7/10 

Trzy kobiety: Floss, Grace i Nevę - babcię, matkę i córkę - łączą nie tylko więzy rodzinne, ale i wspólny zawód. Wszystkie są położnymi i z pasją i zaangażowaniem uczestniczą w cudzie narodzin. Niespodziewanie na jaw wychodzi zaawansowana ciąża Nevy, którą do tej pory ukrywała przed najbliższymi. Nie chce też wyznać, kto jest ojcem jej dziecka i planuje wychować je jako samotna matka. Podczas gdy Grace, nie mogąc znieść niewiedzy, wszelkimi sposobami próbuje odkryć prawdę, do Floss powracają wspomnienia podróży do Stanów ze swoją nowo narodzoną córeczką i ciągu wydarzeń, które to poprzedziły. Chociaż cała rodzina myśli, że zna tę historię, nie wiedzą jednak wszystkiego, a Floss powoli zdaje sobie sprawę, że być może przyszedł czas, aby wyznać, co tak naprawdę wydarzyło się w Anglii kilkadziesiąt lat wcześniej. Ale prawda czasem może przynieść więcej szkody niż pożytku… Jak będzie w tym przypadku?

Poród często jest opisywany i przedstawiany w filmach jako piękne, magiczne doświadczenie i z pewnością nim jest. Rzadko jednak mówi się o tym, jak naprawdę wygląda, ile potrafi trwać, jakie niebezpieczeństwa ze sobą niesie i jak bezdusznie lekarze potrafią potraktować rodzącą kobietę. Mało jest również w literaturze postaci położnych, które generalnie zasługują na większą uwagę i szacunek do ich trudnej, aczkolwiek niosącej wiele satysfakcji pracy. Dlatego cieszę się, że Sally Hepworth zdecydowała się poświęcić swoją książkę właśnie im i kulisom ich zawodu.


Wydarzenia poznajemy z perspektywy Floss, Grace i Nevy - trzech bohaterek, różniących się wiekiem, usposobieniem i charakterem. Seniorka rodu jest stateczną, rzeczową, mądrą kobietą, chociaż potrafi zaskoczyć swoimi decyzjami. Jej córka to artystyczna, ekstrawertyczna dusza, za wścibstwem skrywająca troskę o swoją rodzinę i pragnienie bycia potrzebną. Neva z kolei wydaje się mieć bardziej introwertyczną naturę - mało komu pokazuje swoje prawdziwe uczucia i jak najdłużej stara się zachować wiadomość o swojej ciąży dla siebie. Chociaż z żadną z nich raczej bym się nie zaprzyjaźniła, to z zainteresowaniem śledziłam ich losy i to, jaki wpływ na ich życie miały wzajemne relacje tych trzech kobiet.

Autorka w realistyczny sposób przedstawiła cienie i blaski zawodu położnej - ogromną satysfakcję i emocje, płynące z uczestniczenia w przychodzeniu na świat nowego człowieka, ale też mnóstwo stresu i olbrzymią odpowiedzialność. Lektura “Słodkich sekretów” nauczyła mnie, że położnictwo to praca wymagająca ogromnych pokładów siły wewnętrznej, opanowania, cierpliwości, empatii i umiejętności szybkiego podejmowania decyzji.

Oczywiście nie mogło zabraknąć również wątku romansowego, bo koło Nevy ciągle kręci się przystojny pediatra Patrick, uchodzący za szpitalnego Casanovę. Niby łączy ich tylko przyjaźń, ale czy przyjaźń nie stanowi najlepszej podstawy do stworzenia związku? Problem w tym, że związek wymaga szczerości, również co do tożsamości ojca dziecka Nevy...

Sally Hepworth zaserwowała czytelniczkom dawkę naprawdę dobrej literatury kobiecej - słodko-gorzkiej, mądrej, nie przesadnie ckliwej, takiej, która nie stanowi tylko chwilowej rozrywki, ale też może nas czegoś nauczyć. Mnie podobała się bardzo, czego i Wam życzę.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Filia / Ona Czyta.



4 komentarze:

  1. Nie jestem do końca przekonana, może jednak kiedy najdzie mnie chęć na literaturę kobiecą nie zawaham się jej przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie nie słyszałam o tej książce. Zapowiada się świetnie.

    Pozdrawiam.
    Kasia z Ebookowych recenzji
    http://ebookowe-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko sięgam po pozycje o tej tematyce, ale może czas najwyższy. Dopisałam na listę :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię takie książki, które nie tylko gwarantują mile spędzony czas, ale jeszcze otwierają oczy na coś nowego i potrafią nauczyć. O zawodzie położnej nie miałam okazji jeszcze przeczytać, ale myślę, że może mnie ta tematyka zainteresować, więc książkę będę miała na uwadze :)
    Pozdrawiam :)
    http://tworze-czytam-fotografuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń