poniedziałek, 16 stycznia 2017

Recenzja: "Powrót do tajemniczego ogrodu"

Tytuł: Powrót do tajemniczego ogrodu
Autor: Holly Webb
Wydawnictwo: Znak emotikon
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 201
Ocena: 5/10



Jest rok 1939, nad Londynem ciąży widmo wojny. Z miasta masowo ewakuowani są najmłodsi, w tym wychowankowie Domu Cravenów dla Osieroconych Dzieci. Ich tymczasowym domem ma stać się Misselthwaite Manor - posiadłość, w której rozgrywały się wydarzenia z "Tajemniczego Ogrodu" F.H. Burnett. 

Główną bohaterką jest dziesięcioletnia Emmie Rose. Dziewczynka, początkowo zdruzgotana z powodu pozostawionej w Londynie kotki, powoli zaczyna przekonywać się do ponurej posiadłości, w której przyszło jej zamieszkać. A to za sprawą dzienników Mary Lennox, odnalezionych w szufladzie w jej pokoju, oraz ogrodu, do którego drogę wskazuje jej gil. Po raz pierwszy w życiu Emmie czuje, że znalazła swoje miejsce. Jak długo może jednak trwać jej sielanka, w kraju ogarniętym wojną?

Do lektury "Powrotu..." zabrałam się zaraz po odświeżeniu sobie "Tajemniczego ogrodu". Ciekawa byłam, jak będzie wyglądała kontynuacja, której akcja ma miejsce 30 lat po wydarzeniach z oryginalnej książki. Nie mogę powiedzieć, żebym była nią specjalnie zawiedziona, ale zachwycona też nie jestem.

"Powrót do tajemniczego ogrodu" napisany jest prostym, lekkim językiem i czyta się go błyskawicznie - widać, że autorka specjalizuje się w książkach dla młodszych czytelników. Chociaż sama historia jest przewidywalna, nie jest jednak banalna i porusza także poważniejsze tematy, jak na przykład życie w ciągłym strachu o najbliższych, biorących udział w wojnie, czy poczucie osamotnienia porzuconego dziecka.

Lektura była przyjemna, nie nudziłam się czytając tę książkę, ale myślę, że ma sporo zmarnowanego potencjału. Pisząc kontynuację "Tajemniczego ogrodu" autorka mogła stworzyć naprawdę ciekawą historię, zamiast powielać motywy z oryginału. Mamy więc małą, niegrzeczną dziewczynkę, burkliwego chłopca, którego płacz rozlega się w nocy w posiadłości i przyprowadza do niego dziewczynkę, mamy ponurego ogrodnika i gila, wskazującego drogę do ogrodu - brzmi znajomo, prawda? Nie jestem też pewna, czy Mary z "Tajemniczego ogrodu" radziła sobie z pisaniem na tyle dobrze, żeby prowadzić pamiętniki. Ale to już drobne zastrzeżenie, nie wpływające na moją ocenę. 

Podsumowując, "Powrót do tajemniczego ogrodu" złą książką na pewno nie jest. Myślę, że komuś, kto pokochał oryginalną historię i chciałby jeszcze raz spotkać się z ulubionymi bohaterami, ta pozycja może się spodobać. Nie warto tylko mieć co do niej zbyt wygórowanych oczekiwań, bo w takim wypadku można się srodze zawieść. 

Czytaliście może tę książkę? Jestem ciekawa Waszych opinii!




4 komentarze:

  1. Jestem wielką fanką ''Tajemniczego ogrodu'', a tego jeszcze nie czytałam :o Ciekawe czy znajdę to w mojej bibliotece :D Mimo, że w dużym stopniu jest to powielanie oryginału to chętnie przeczytam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to powodzenia w szukaniu! Mam nadzieję, że znajdziesz w bibliotece i że książka Ci się spodoba :)

      Usuń
  2. Od dłuższego czasu chodzi za mną "Tajemniczy ogród" - chyba będę musiała powrócić po tyle latach do tej książki :). Wtedy może się skuszę na "Powrót..." :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno to książka, do której warto powrócić :) A jeśli przeczytasz "Powrót..." to daj znać, jak Ci się podobało!

      Usuń