piątek, 21 kwietnia 2017

Recenzja: Yokai

O kulturze i folklorze Japonii powstały niezliczone dzieła - jest to temat na tyle obszerny, że nie ma możliwości wyczerpać go całkowicie. W Polsce dostępnych jest wiele takich publikacji, ale wydaje mi się, że “Yokai” jest pierwszą wydaną u nas książką, poświęconą w całości badaniom nad tajemniczymi stworami z kraju kwitnącej wiśni. 


Tytuł: Yokai: Tajemnicze stwory w kulturze japońskiej
Autor: Michael Dylan Foster
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Data wydania: 1 marca 2017
Ilość stron: 336
Ocena: 6,5/10

“Yokai zamieszkują pogranicze między faktem a fikcją, wiarą a wątpliwościami. Ich żywiołem jest królestwo opowieści, w którym prawa natury nie zawsze obowiązują. Stwory nieustannie się zmieniają - są inne w każdym miejscu i w każdym pokoleniu.”

Terminem “yokai” japończycy określają wszelkie potwory, duchy, dziwne istoty i nadprzyrodzone zjawiska, nadając im cechy osobowe i tłumacząc ich działaniem to, czego wytłumaczyć się nie da. Na przykład jeśli idąc przez las nagle czujecie, że nie możecie postawić kolejnego kroku, japończyk powie Wam, że natknęliście się na nurikabe - yokai mające postać gipsowej ściany i zagradzające Wam dalszą drogę. Niektóre ze stworów funkcjonują w lokalnych wierzeniach od setek lat i występują w różnych wariantach, inne są młodymi wytworami XX wieku. Niektóre z nich znane są jako złe, złośliwe istoty, krzywdzące ludzi, inne natomiast jako nieszkodliwi psotnicy. Wszystkie jednak cechuje niezwykła różnorodność i aura tajemniczości, typowe dla japońskiego folkloru.


Książka podzielona jest na dwie części - pierwszą Foster poświęcił na objaśnienie ważnych terminów, związanych z yokai oraz na przekrój ich historii i występowania w powszechnej świadomości i tekstach kultury na przestrzeni wieków. Autor przywołuje wiele ciekawych legend, w których kluczową rolę odegrały tajemnicze stwory, przedstawia sylwetki najbardziej znanych badaczy yokai, a także pokazuje, jak wielki wpływ miały te stworzenia na współczesną kulturę japonii, przenikając do mangi i anime, filmów, literatury, czy nawet do reklamy. 


Druga część stanowi swoisty bestiariusz - spis wybranych yokai z krótkimi charakterystykami i ilustracjami. W tej części również poznajemy wiele legend i podań, związanych z konkretnymi stworami. Czyta się ją zdecydowanie łatwiej i szybciej niż pierwszą, bo chociaż cała książka nie jest w ścisłym sensie rozprawą naukową, to jednak przejawia sporo cech tego gatunku.  

Do moich ulubionych stworzeń, które poznałam dzięki tej książce, należą na przykład: yamabiko - przypominający małpkę stworek, będący personifikacją echa; wspomniany już nurikabe; nurarihyon, zakradający się do domów i wypijający ludziom herbatę, czy kuchi-sake-onna - wytwór miejskiej legendy, postrach wracających ze szkoły uczniów w całej Japonii.


Yokai” z pewnością nie jest lekką lekturą na jeden wieczór, ale z czystym sumieniem polecam ją wszystkim miłośnikom kultury wschodu i fantastycznych stworzeń oraz tym, którzy lubią poszerzać swoją wiedzę o świecie.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.


1 komentarz:

  1. O to jest ciekawe ;) takie książki z mitami koreańskimi czytałam :) Np. od Pani Ogarek-Czoi

    OdpowiedzUsuń