Witam Was piątkowo :)
Jakiś czas temu My love are books zaprosiła mnie do Medycznego Book Tagu - a oto i moja odpowiedź!
1. Anestezjologia - książka tak nudna, że prawie Cię uśpiła.
Passenger Alexandry Bracken jest przepięknie wydany i pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy, ale jednak coś mi tu nie zagrało. Książka była długa i miejscami bardzo, bardzo nudna.
2. Diagnoza- smutna książka.
Kocham serię Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów, według mnie jest to jedna z najbardziej niedocenianych młodzieżówek. Ostatni tom książką młodzieżową jednak nie jest i nie spodziewałam się, że będzie zawierał tak tragiczne wydarzenia. Mimo wylanych łez i nieprzespanej połowy nocy (musiałam skończyć tego samego dnia, w którym zaczęłam!), Sisterhood Everlasting jest chyba moją ulubioną częścią z całej serii. Niewiele jest książek, które wzbudziły we mnie aż tyle skrajnych emocji.
3. Zawał- książka z nagłym zwrotem akcji.
Chyba nikt nie spodziewał się takiego zakończenia, prawda? Paru rzeczy ze środka niby można było się domyślić, ale też mi jakoś do głowy nie wpadły ;)
4. Dentysta- książka której szczerze nie lubisz.
O November 9 Colleen Hoover mogłabym się dłuuugo rozwodzić i bynajmniej nie w superlatywach. Jest to jedyna książka Hoover, której szczerze nie cierpię - ledwo ją skończyłam, bo tak mnie denerwowała. Po pierwsze: co to za pogląd na miłość, że jest przeszkodą w samorozwoju i osiągnięciu "ważniejszych" celów jak kariera? Tak jakby stały związek był więzieniem, w którym nie można już zrobić nic dla siebie, skupić się na pracy czy nauce. Ale oczywiście tak zwane eksperymentowanie jest w porządku! Szalej młodzieży, szalej, na miłość przyjdzie czas! Wielki minus, pani Hoover. Po drugie - Ben. Co to za tekst do dziewczyny, że jak zapraszasz ją na kolację to masz prawo wybrać, w co się ubierze? :/ Za cenę kolacji w restauracji kupujesz sobie lalkę do przebieranek? Po trzecie - plot twisty, wszędzie plot twisty! Wiem, że Colleen jest z nich znana, ale tego po prostu było za dużo jak na jedną książkę. Dziwią mnie powszechne zachwyty nad tym "dziełem", ale cóż, de gustibus non est disputandum.
5. Panie doktorze! Straciliśmy pacjenta...- książka z zupełnie niespodziewaną śmiercią.
Cała trylogia Niezgodna była pełna nieoczekiwanych i bezsensownych śmierci.
6. Operacja- książka podczas której wstrzymywałaś oddech ze zdenerwowania i napięcia.
Tych z Was, którzy nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z całą Sagą Księżycową Marissy Meyer uprzedzam, że w ostatniej części dużo się dzieje! Na pewno zdarzyło mi się wstrzymać oddech przy czytaniu, bo trudno było chwilami nie martwić się o bohaterów.
7. Pobieranie krwi- krwawa książka!
Nie czytam raczej krwawych horrorów i thrillerów, więc ciężko mi było znaleźć książkę, pasującą do tego punktu. Ale muszę przyznać, że Mroczne umysły były bardziej krwawe i brutalne, niż się spodziewałam.
8. Komu lekarstwo? - książka z gorzkim zakończeniem.
Wiedząc, o czym jest najnowsza książka Ruty Sepetys - Salt to the Sea, niby nikt nie spodziewa się happy endu, ale mimo to zakończenie jest bardzo mocne. Warto też przeczytać część Od Autorki.
9.Zawroty głowy- książka ze świetnym wątkiem miłosnym.
Każdy, kto mnie choć trochę zna, wie, że uwielbiam Błękitny Zamek Lucy Maud Montgomery. Chociaż nie jest to stricte książka o miłości (przynajmniej nie pierwsza połowa), to wątek miłosny jest w niej przecudny i z pewnością nie jest banalny. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z tym tytułem, to bardzo gorąco polecam!
10. Rozprzestrzeniająca się zaraza czyli kogo tagujesz?
Do zabawy zapraszam:
Ewelinę - Redgirlbooks
Gosię - Blask książek
Patryka - My books my world
Po punkcie z ,,Dworem Mgieł i Furii" jeszcze bardziej nie mogę się doczekać, aż ją w końcu przeczytam. Mam nadzieję, że niedługo to nastąpi ♥
OdpowiedzUsuńzapraszam: Mój Blog
Czytaj czytaj, warto! :)
UsuńZraniłaś moje serce wypowiedzią o November 9 ;( Ja ją uwielbiam, kocham. <3
OdpowiedzUsuńJakby każdemu podobało się to samo, to byłoby nudno ;) Mnie niestety strasznie zdenerwowały te rzeczy, o których pisałam i przekreśliły w moim odczuciu cały pomysł na książkę, który był sam w sobie naprawdę dobry. Bywa. Póki co żadna książka Hoover nie przebiła dla mnie Maybe Someday :)
UsuńDziękuję bardzo za nominację! <3 Bardzo ciekawy tag, postaram się niedługo go zrobić :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze "Sisterhood Everlasting", ale po Twoim opisie aż boję się co mnie w niej czeka, bo to też jedna z moich ulubionych serii. Zgadzam się też co do całej trylogii "Niezgodna". Pierwsza książka mi się podobała, ale kolejne były już moim zdaniem coraz gorsze.
Ciekawa jestem, jakie książki pojawią się w Twoim poście :)
UsuńJak będziesz chciała pożyczyć Sisterhood, to daj znać :)
Bardzo podoba mi się ten tag! Poza tym chyba przekonałaś mnie do Sagi księżycowej.
OdpowiedzUsuńOooo, to bardzo się cieszę! Naprawdę warto dać tej serii szansę :)
Usuń"Błękitnego zamku"jeszcze nie czytałam, ale mam w planach bo już nie po raz pierwszy słysze/ czytam, że wątek miłosny jest cudowny! Ja wstrzymywałam oddech przy "Cress", ale dalszych tomów nie znalazłam i czekam na ponowne wydanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo polecam! Mam nadzieję, że spodoba Ci się tak bardzo, jak mnie :)
UsuńNo właśnie coś nic nie słychać o tym ponownym wydaniu Sagi, a niby w tym roku miały wyjść wszystkie części :(