Strony

wtorek, 18 kwietnia 2017

Recenzja: Muminki komiks - tom I

Chyba nie ma osoby, która nie znałaby Muminków - pękatych trolli, stworzonych przez fińską pisarkę i rysowniczkę Tove Jansson. Wielu z nas wychowało się na filmach rysunkowych, inspirowanych jej twórczością. Nie każdy jednak wie, że od 1953 do 1975 roku mieszkańcy ponad 40 krajów mogli codziennie spotykać się z Muminkami poprzez krótkie komiksy, tzw. paski, publikowane w prasie. Komiksy te zostały zebrane w pięć tomów i trzy lata temu doczekaliśmy się polskiego wydania pierwszego z nich. Jakie wywarł na mnie wrażenie? Zapraszam do dalszej lektury!


Tytuł: Muminki - komiksy Tove Jansson, tom I
Autor: Tove Jansson
Wydawnictwo: EneDueRabe
Data wydania: 17 listopada 2014
Ilość stron: 96
Ocena: 6/10

Pierwszy tom zawiera cztery historie:


1. Muminek i zbójcy - Muminek w wyniku najazdu gości i ubogich krewnych traci swój dom, a następnie razem z Ryjkiem kombinuje, jak by się tu wzbogacić i postawić nowy. 


2. Muminek i życie rodzinne - Muminek odnajduje dawno zaginionych rodziców i przez pewien czas trwa rodzinna sielanka, dopóki Tatusiowi Muminka nie zachciewa się przygód i nie namawia Mamusi do porzucenia domu i zamieszkania w grocie, jak przemytnicy i zbiegli więźniowie.


3. Muminki na Riwierze - Migotce i Tatusiowi Muminka nagle nudzi się sielankowe wiejskie życie i namawiają resztę rodziny na wycieczkę na Riwierę. Tam odkrywają, że życie w luksusach ma zarówno plusy, jak i minusy. 


4. Muminki na bezludnej wyspie - rodzina Muminków wybiera się na piknik, ale zostaje uwięziona na wyspie, gdzie spotyka między innymi piratów i swoich przodków - Pramuminki. 


Jak widzicie, powyższe historie nie mają nic wspólnego z książkową wersją przygód Muminków, poza postaciami, chociaż i one bardzo różnią się od tych, które znamy. Wygląda to tak, jakby autorka na potrzeby komiksu wyolbrzymiła wszystkie charakterystyczne cechy bohaterów - Ryjek jest jeszcze bardziej chciwy i kombinuje na prawo i lewo, Migotka jest jeszcze głupsza i bardziej spragniona adoracji, u Tatusia Muminka tęsknota za przygodami jest silniejsza, niż poczucie odpowiedzialności za rodzinę, a Włóczykijowi jest jeszcze bardziej wszystko jedno ;)


Chwilami podczas lektury zastanawiałam się, czy Jansson aby na pewno była przy zdrowych zmysłach tworząc te komiksy - niektóre sytuacje były jeszcze dziwniejsze niż te, do których przyzwyczaiły nas książki i filmy animowane. Mamy tu na przykład Bobka (w komiksie nazywanego Śmierdzioszkiem), który zjada Muminkowi cały dom; Tatusia Muminka, który po pijanemu szaleje z zaprzyjaźnionym markizem; Migotkę, która uprawia hazard, żeby zarobić na bikini i móc poderwać faceta na basenie; rodziców Muminka, wysyłających nielubianej ciotce pudło brzydkich wyrazów, czy Mamusię Muminka, polującą na dzika za pomocą pudru do twarzy. Dziwne? A to tylko wierzchołek góry lodowej. 


Co do samych ilustracji, to nie mogę im nic zarzucić - z pozoru są proste, ale jednak bardzo dopracowane w szczegółach. Wszystkie postacie, chociaż stworzone z kilku kresek, są niezwykle ekspresyjne, a każdy kadr stanowi małe dzieło, nad którym warto spędzić dłuższą chwilę, żeby wyłapać wszystkie smaczki. 

Chociaż wielu z nas Muminki kojarzą się z dzieciństwem, komiksowe paski Tove Jansson skierowane są raczej do starszych czytelników, ze względu na wątki poruszane w niektórych historiach, bardzo specyficzny humor i ogromną dawkę satyry na społeczeństwo XX wieku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz