Strony

niedziela, 3 marca 2019

Herbatka z książką: Dopóki żyję

Dobry wieczór wszystkim!
Herbata jest dobra na każdą porę dnia, prawda? ;) Zapraszam Was więc do wypicia ze mną kubka ulubionej herbaty, kiedy będę dzielić się kilkoma przemyśleniami na temat jednej z lutowych premier wydawnictwa Dreams.
Uwaga, tekst zawiera spoiler dotyczący poprzednich części trylogii!



Tytuł: Dopóki żyję... (Dopóki biegnę #3)
Autor: Terri Blackstock
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: luty 2019
Ilość stron: 352

Casey Cox, niesłusznie oskarżonej o morderstwo, po raz kolejny udało się uciec, ale jak długo jeszcze da radę się ukrywać, kiedy jej twarz nie schodzi z ekranów telewizorów w całym kraju? Czy kiedykolwiek będzie mogła wieść normalne życie, czy już do końca życia będzie uważana za morderczynię? A jeżeli trafi w ręce swojego prześladowcy, koniec nastąpi naprawdę szybko… Casey nie jest już jednak sama - Dylan, wynajęty, aby ją ścigać, zna całą prawdę i zrobi wszystko, żeby ochronić dziewczynę i doprowadzić do aresztowania prawdziwego zabójcy, nawet, jeśli sam naraża się w ten sposób na śmiertelne niebezpieczeństwo. Bo jak wściekły pies w obliczu zagrożenia rzuca się do ataku, tak Keegan jest gotów usunąć każdego, kto stanie mu na drodze. Czy dowody zebrane przez Casey i Dylana wystarczą, żeby w końcu zapłacił za swoje zbrodnie? Przekonajcie się w trzymającym w napięciu finale bestsellerowej trylogii “Dopóki biegnę”!

To już ostatni raz, kiedy mogłam towarzyszyć Casey w jej ucieczce i walce o sprawiedliwość, i chociaż cieszę się, że ta historia znalazła swój satysfakcjonujący koniec, to jednak trochę mi szkoda, że nie będzie kolejnej części, na którą mogłabym z niecierpliwością czekać. Przywiązałam się do Casey i Dylana, bardzo przypadł mi do gustu styl Terri Blackstock, a także głębokie i ważne przesłanie, zawarte w jej książkach.

Powieść wciąga już od pierwszego zdania, co nie powinno dziwić nikogo, kto czytał dwie poprzednie części. Książki Blackstock należą do gatunku tych, przez które łatwo można zarwać noc, żeby przeczytać “jeszcze tylko jeden rozdział!”, a wszyscy wiemy, że na jednym się nie kończy. Autorce po raz kolejny udało się wzbudzić we mnie mnóstwo emocji - im bliżej końca, tym więcej niebezpieczeństw czekało na naszych bohaterów, a zwroty akcji sypały się jak z rękawa. Plastyczne opisy i żywe dialogi pozwoliły mi wczuć się w sytuację Casey i Dylana (a nawet Keegana, choć w tym przypadku moim odczuciom daleko było do pozytywnych), przez co razem z nimi odczuwałam strach, napięcie, ciągłe poczucie zagrożenia, a także z pozoru niemożliwy w ich sytuacji pokój, który czerpali wzajemnie ze swojej obecności, a przede wszystkim - od Boga.  


W pierwszej części tej trylogii Casey po raz pierwszy styka się z prawdziwym chrześcijaństwem, co powoduje, że w jej sercu zostaje zasiane ziarenko wiary. W drugim tomie ziarenko zaczyna kiełkować, aby w trzecim dojść do pełnego rozkwitu, i to bynajmniej nie wtedy, kiedy może już czuć się bezpieczna, ale w momentach największej opresji. Casey uczy się dostrzegać Boga we wszystkim, co ją spotyka i ufać Mu pomimo wszelkich przeciwności. Jej droga do zbawienia jest wyboista, usłana cierniami i przeszkodami, ale z delikatną zachętą ze strony Dylana dziewczyna dostrzega, że warto nią podążać, bez względu na koszt. Uwielbiam czytać tego typu historie i ciągle na nowo odkrywać, jak wielka jest Boża łaska. Pisałam to już recenzując poprzedni tom, ale napiszę jeszcze raz: Terri Blackstock bardzo umiejętnie wplata ewangelię w swoje powieści, inspirując czytelników do poznania Boga, który jest blisko każdego z nas, jeśli tylko Mu na to pozwolimy.

Pomimo wątków chrześcijańskich i coraz silniejszego uczucia pomiędzy dwójką głównych bohaterów, Seria “Dopóki biegnę” to nie typowe chrześcijańskie romanse, ale przede wszystkim świetnie napisane thrillery kryminalne, niepozbawione pewnej koniecznej dla swojego gatunku brutalności, ale za to wolne od wulgarnego języka i erotyki, co dla mnie jest idealne, bo raczej stronię od obu tych rzeczy w książkach. Nie żałuję ani minuty, poświęconej na lekturę powieści Blackstock i mam nadzieję na polskie wydania innych jej książek, których ma na swoim autorskim koncie ponad czterdzieści.Właśnie takie książki chcę czytać - wciągające, trzymające w napięciu, ale też mądre i zwracające uwagę na to, co najważniejsze.

Herbaciana ocena:

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Dreams.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz